Bądź wolnym człowiekiem – życie bez nałogów jest szczęśliwe…
Bądź wolnym człowiekiem – życie bez nałogów jest szczęśliwe i wolne od ograniczeń jakie narzucają nam palenie, picie alkoholu, czy branie narkotyków. Wielu młodych ludzi myśli, że potrzebuje dodatkowego „paliwa” i ekstremalnych doświadczeń aby poczuć prawdziwą wolność. Niestety, to błędne rozumienie wolności może doprowadzić nas do sytuacji, w której czujemy się wolni już tylko pod wpływem używek. Paradoksalnie więc, im więcej wolności wydają się nam one dawać – tym bardziej ją ograniczają.
Wolność to możliwość wyboru, z którego często nie korzystamy naśladując bezmyślnie zachowanie kolegów, czy koleżanek. Chęć przynależenia do grupy, pragnienie zdobycia akceptacji osób, na których nam zależy często powoduje naśladowanie złych wzorców. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy tak naprawdę wcale tego nie chcemy, kiedy wydaje się nam że nie mamy innego wyjścia. Popełniamy w ten sposób straszny błąd, który może zaważyć na całym naszym życiu i uwikłać nas w poważne kłopoty. Picie alkoholu, branie narkotyków, czy dopalaczy prowadzi do katastrofy. Konsekwencje zdrowotne, wyniszczenie organizmu to jednak nie wszystkie następstwa uzależnienia. Kolejnymi mogą być złe relacje z otoczeniem, rozpad rodziny, toksyczne związki, czy totalna alienacja uzależnionego. Wszystkie te problemy sprawiają, że czujemy się odrzuceni, niezrozumiani przez najbliższych, co prowadzi do stanów depresyjnych i poczucia bezsensu naszego życia. Kiedy myślimy o nałogach, najczęściej przychodzi nam na myśl alkohol, papierosy lub narkotyki. Jeżeli ten problem nas nie dotyczy, uważamy, że nie jesteśmy uzależnieni. Czy jednak potrafimy obejść się bez telefonu komórkowego, godzin spędzonych na Facebooku, czy nie powinno nas martwić to, że nie możemy oderwać się od ulubionej gry lub serialu? Istnieje powiedzenie „Tyle wolności, ile mądrości”, a czym jest dla nas wolność jeśli nie umiejętnością dokonywania własnych, mądrych wyborów? Każdy z nas powinien uświadomić sobie, że mieć wybór, to mądrze korzystać ze swojej wolności. Każdy z nas trzyma swój los we własnych rękach… Mówi się, że w życiu trzeba spróbować wszystkiego – nikt nam niczego nie zabroni. Przecież jesteśmy wolni, decydujemy o swoim losie. Jakże jednak często to powiedzenie funkcjonuje jako usprawiedliwienie dla stosowania wszelakich używek. Nasuwa się prosty logicznie wniosek, że skoro szukamy wymówki dla naszego zachowania, to mamy świadomość złego postępowania. W takim razie, dlaczego uzależniamy się wbrew naszemu sumieniu? Dlaczego mimo wiedzy, że kończy się to źle, pozwalamy innym manipulować sobą i krzywdzimy tym samych siebie? Próbujemy sobie wmówić, że raz nie zaszkodzi, przecież dzięki temu będę bardziej lubiany, szanowany i będę uważany za tego odważnego. Nie ważne, że mam kochającą rodzinę, dom, przyjaciół i tak naprawdę wszystko, co jest mi potrzebne. Ale ja za wszelką cenę wciąż pragnę więcej nowych odkryć i przygód. Czy pomyślałem, co się stanie, jeżeli nie wyjdzie i będę akurat tym, któremu się nie udało. Już wtedy nie będzie czasu na takie przemyślenia – będzie za późno. Czy jest nam to potrzebne, żeby być szczęśliwym? Zastanówcie się, czy warto aż tyle ryzykować? Czasem nasz upór jest zbyt silny, by zatrzymać się i opamiętać. Słowa rodziców, nauczycieli i innych kochających nas ludzi są dla nas niczym. Lekceważymy je. Nie zdajemy sobie sprawy, że dorosłe osoby mają więcej pojęcia i doświadczenia niż my. Ale my ich nie słuchamy. Nie chcemy ich słuchać. Wiemy lepiej. A może – nie chcemy nic wiedzieć… A może wiemy, tylko… Tylko chcę być taki jak inni. Nie, nawet nie to. Ja chcę być lepszy niż inni… Niech zazdroszczą, niech patrzą, niech o mnie mówią, niech mnie podziwiają. Tylko spójrzmy w przyszłość. Ten umierający w samotności, pod mostem to naprawdę ja?.. Gdzie moi znajomi, gdzie ci, którzy mnie podziwiali. Przecież ja to dla nich… Dla nich wyrzekłem się własnej wolności. Dziś jestem sam na sam z moim nałogiem. Dopiero dziś wiem, że tamtego dnia stałem się niewolnikiem… Czy naprawdę o tym marzysz? Czy naprawdę chcesz zostać niewolnikiem własnego ciała? Wolność od nałogów jest jednym z najpiękniejszych rodzajów wolności. Nie podlegasz nikomu ani niczemu. Bądź dumny z siebie, jeśli jesteś niezależny od używek. Staraj się wyciągnąć pomocną dłoń do osób, które popadły w nałóg. Pokaż, że życie bez uzależnienia jest kluczem do przyszłości. Przytoczę relację znajomego, który w młodości chciał rozwiązać swoje problemy używkami. Oto jego słowa: Miałem wszystko, czego potrzebowałem. Nawet więcej… Nie potrzebowałem niczego, co miałoby ulepszyć moje życie. Ale popełniłem jeden błąd. To, czego będę żałować do końca mojego życia… życia, które właśnie się kończy… Zaczęło się od niewinnego „eksperymentowania”, potem chciałem więcej i więcej… Myślałem, że tak trzeba. Nieważne, jaka byłaby to okazja, czy nawet zwykły dzień. Umawiałem się z kolegami, a po jakimś czasie zaczęło brakować znajomych do wieczoru z „kreską”. Zanim się zorientowałem, popadłem w nałóg. Chciałem od niego uciec, ale za każdym razem kończyło się to samotnym wieczorem z gęstym dymem. Kiedy w końcu znalazłem cudowną dziewczynę, która chciała mi pomóc i namówiła mnie na odwyk, to w ośrodku podczas terapii znowu wróciłem do narkotyków. Uciekłem. Gdy ona się dowiedziała, rzuciła mnie, bo uznała, że nie można mi w żaden sposób pomóc. Zostałem sam. Straciłem wszystko: bliskich, dom, przyjaciół, osobę, którą kochałem z całego serca. W zamian skazałem siebie na samotność, bezdomność i nowotwór płuc. Nie stać mnie na leczenie i czuję, że powoli umieram. Człowiek ten mógł mieć wspaniałe życie, jednak nałóg to zepsuł. Czy warto tak żyć? Czy warto tak umierać?
Zastanówmy się jak możemy zapobiegać rozprzestrzenianiu się „mody” na uzależnienia. Najprostszą definicją profilaktyki jest przeciwdziałanie i zapobieganie. W takim wypadku powinniśmy dbać o rozwój umiejętności radzenia sobie z wymaganiami jakie stawia życie i z trudnymi sytuacjami, które dotykają każdego z nas. Ważne jest też, by nie rozbudzać zainteresowania narkotykami wśród młodzieży, ale uprzedzić ich przed negatywnymi skutkami działania używek. Jednak nie poprzez straszenie, lecz przez rzetelne przekazanie informacji. Jednakże trzeba pamiętać, że nie tylko nieletni mają problemy z alkoholem, narkotykami i dopalaczami. W Polsce działa wiele organizacji rządowych i pozarządowych mających na celu pomoc osobom uzależnionym. Jedną z takich organizacji jest Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). Do zadań PARPA należy m.in. zbieranie informacji na temat alkoholizmu w kraju, oraz przygotowanie Programu i ustaw o wychowaniu w trzeźwości. Inną formą walki z alkoholizmem jest wspólnota Anonimowych Alkoholików (AA). Polega to na tym, że mężczyźni i kobiety dzielą się nawzajem doświadczeniami, oraz wspierają się w pokonywaniu własnych słabości. Oczywiście powszechnie wiadomo, że z alkoholizmu i narkomanii nie można do końca wyjść. Jak mówi znany artysta Maciej Maleńczuk: „Całkowite odrzucenie wszystkiego nie jest możliwe, a nałóg przychodzi falami”. Ale można z tym walczyć, co pokazuje na swoim przykładzie polska aktorka Stanisława Celińska. Jak mówi ona w jednym z wywiadów: „Byłam strasznie zagubiona, walczyłam i upadałam. W pewnym momencie nic bez alkoholu nie było możliwe.” Na szczęście dzięki głębokiej wierze udało jej się pokonać nałóg. Nie jest ona jedyną sławną osobą, której się to udało. Pisarz, prawnik i publicysta Wiktor Osiatyński opisał w książce „Rehab” swoje zmagania z uzależnieniem, przyznał, że podczas leczenia wreszcie pojawiły się uczucia inne, niż samotność, lęk, czy wstyd. „Można być alkoholikiem i dość pogodnie i skutecznie z tym żyć. […] Jedyny warunek to być trzeźwym. Co było najgorsze w uzależniającym piciu? Poczucie pogardy do samego siebie. Poczucie, że człowiek jest śmieciem.” Dobrym przykładem na pokazanie, że życie bez uzależnień jest szczęśliwe, i że z uzależnieniami można walczyć jest film Agnieszki Holland i Katarzyny Adamik „Boisko Bezdomnych”. Ukazuje on grupę ludzi, którzy stoczyli się na samo dno, ale dzięki zamiłowaniu do sportu, zawziętości i współpracy wychodzą z nałogu i osiągają zamierzony cel. To pokazuje, że nieważne jak jest źle, zawsze może być lepiej, trzeba tylko tego chcieć i znaleźć ludzi, którzy dadzą Ci szansę. „Wystarczy tylko chcieć, porzucić rzeczy złe, uwierzyć w miłość. Wystarczy tylko chcieć powitać nowy dzień, nieważne to co było.”
Na człowieku spoczywa moralny obowiązek szanowania i pielęgnowania daru życia. Nikt nie może, ani też nie ma prawa do tego, aby niszczyć go w sobie lub odbierać życie innym ludziom. Człowiek uzależniony to ktoś, kto ma najpierw problem z życiem i z osobistą dojrzałością. Każde uzależnienie jest bowiem dążeniem do iluzorycznego szczęścia i pojawia się tam, gdzie brakuje szczęścia rzeczywistego.
Dzisiaj warto zaopatrzyć się w umiejętność mówienie NIE! Asertywność jest niezwykle ważną cechą w naszym świecie reklam i iluzji. Nie zaprzepaszczajmy własnej szansy na lepsze jutro, i nie dajmy się obezwładnić destrukcyjnej sile wypływającej z uzależnień, nie pozwólmy, żeby COŚ rządziło naszym życiem!
A Ty? Czy czujesz się wolny/a? Wyobraź sobie świat wolny od nałogów. Świat w którym liczy się dobro, a prawda zwycięża. Czy to możliwe? Otóż wszystko zależy od nas. To my jesteśmy przyszłością tego świata i to jaką drogę obierzemy, wpłynie na oblicze świata w którym wychowywać się będą nasze dzieci.
To teraz zastanówmy się co należy zrobić, aby walczyć z uzależnieniami? Obecnie sytuacja jest taka, że już coraz młodsze społeczeństwo sięga po różnego rodzaju używki, ostatnio moda zapadła na dopalacze. Dlaczego ludzie biorą takie świństwa? Dlaczego zamiast stawić czoła problemom próbują o nich zapomnieć? Odpowiedź wydaje mi się prosta, bo czują się zagubieni w obecnym świecie, nie mają komu się zwierzyć ze swych trosk i bolączek. Dlaczego zamiast inwestować w uczucia i w relacje z innymi ludźmi oni po prostu „wyłączają myślenie” fundując sobie krótki odlot. Tak jest szybciej. Ale droga na skróty prowadzi na manowce… Warto być wolnym, decydować o sobie i swoim życiu. Nie warto dać się zniewolić nałogom i używkom tego świata.
Skupmy się więc jednak na tym, co należy zrobić, aby przezwyciężyć nałóg. Co jest najważniejsze, aby nam się udało? -motywacja.
Nieważne, czy jesteśmy uzależnieni od papierosów, narkotyków, bądź telefonu komórkowego. Liczy się to, że walczymy wspólnie o lepszą przyszłość przede wszystkim dla siebie, ale również dla własnego otoczenia. Aby podjąć walkę z nałogiem musimy się zastanowić, jak nasze życie będzie mogło wyglądać, gdy wszystko pójdzie po naszej myśli? Może w końcu spełnimy swoje marzenia? Zaoszczędzone pieniądze, które wcześniej wydawaliśmy na używki, możemy przeznaczyć na wymarzone wakacje, bądź cele charytatywne. Liczą się również małe następstwa naszej wygranej. Osoba, która przestanie palić, zauważy, że ludzie z jej otoczenia mogą swobodnie zaczerpnąć świeżego powietrza, a alkoholik uświadomi sobie, że jego rodzina stała przy nim w najgorszych chwilach i doceni wszystko to, co ma. Osoby uzależnione uświadomią sobie, że to one decydują o swoim życiu, a bez nałogów są silniejsze i mogą stawić czoła wszystkim problemom. Dojdą do wniosku, że używki są tylko chwilowym rozwiązaniem, a na dłuższą metę tylko gnębią człowieka i powstrzymują od wymarzonego życia. Nastolatkowie zauważą, że ograniczenie korzystania z telefonu komórkowego może przynieść korzyść. Znajdą czas dla rówieśników i uznają, że realne chwile, które przeżywają bez multimediów są bezcenne. Motywujmy zatem siebie, swoich bliskich i wszystkich uzależnionych, aby zrozumieli, że ich życie-bez używek może zmienić się na lepsze. Bez telefonu w ręce, człowiek dostrzega więcej… Podnieśmy na chwilę zmęczony wzrok ponad ekran telefonu, tabletu, laptopa, zauważmy drugiego człowieka obok, pędzące obłoki nad głową, odetchnijmy głęboko… żyjmy. Obecnie w naszym kraju liczba telefonów przewyższa liczbę mieszkańców. Wydaje nam się, że z telefonem w kieszeni jesteśmy bezpieczniejsi, jednak jest to stan bardzo wątpliwy. Wyznacznikiem czasu we współczesnym świecie jest poziom baterii wyświetlany na ekranie naszych smart fonów, ajpadów itp. Stale też trwa rywalizacja o lepszy model telefonu, a to doprowadza do rozterek i problemów, głównych konsumentów tych dóbr – młodzież. Odczuwają oni lęk, niepokój, rozdrażnienie, co raz częściej alienują się od społeczeństwa. Traktują telefon jak swojego najlepszego przyjaciela. Gry i życie w sieci zastępują spędzanie czasu z rodziną czy przyjaciółmi, a sms-y rozmowę z drugim człowiekiem. Znajdźmy motywację, by przeciwstawić się tej wirtualnej zależności i zacząć żyć naprawdę. W realu świat wygląda pięknie i od Ciebie zależy…
Telefon moim najlepszym przyjacielem – nie dziękuje. Dziękuję też za papierosy, narkotyki, czy drinka. By być wolnym i szczęśliwym nie pędźmy za modą, nie dotrzymujmy kroku kolegom, nie rywalizujmy o uwagę ogółu. Nałóg to porażka. Prędzej czy później kończy się źle. Czasem tylko upadkiem na dno, a czasem nawet śmiercią. Nałogi rozbijają rodziny, odwracają od przyjaciół, mydlą oczy, łudzą, mamią, aż w końcu stają się sensem życia. Poszukajmy tego sensu gdzie indziej, nauczmy się pomagać innym, a wtedy jeden uśmiech uszczęśliwionej przez nas osoby, będzie największą nagrodą. niech to uczucie, które wtedy się pojawia, zadowolenia z siebie, będzie naszym jedynym nałogiem. Telefon, papierosy, narkotyki ja dziękuję, a Ty co zrobisz?…
Bycie wolnym człowiekiem znaczy bardzo wiele… Przede wszystkim wolność od nałogów, które przejmują kontrolę nad naszym życiem i nie pozwalają cieszyć się tym, co naprawdę ważne, czyli rodziną, uśmiechem najbliższych… Nie pozwólmy doprowadzić do tego, aby alkohol, papierosy i inne używki były najważniejszą częścią naszego życia. Od nas zależy nasza przyszłość, szczęście i to, jakimi zostaniemy ludźmi.
Zastanówmy się, czym tak naprawdę jest wolność. To brak przymusu, możliwość dokonywania własnych wyborów. Wykorzystajmy to, że możemy o wielu sprawach decydować sami. Nie marnujmy swojego życia na nałogi i używki. Po to dostaliśmy taki dar od Boga, by jak najlepiej wykorzystać czas i zmieniać świat na lepszy. Czy zamiast rozwiązywać problemy za pomocą alkoholu oraz narkotyków, nie możemy porozmawiać z rodzicami, nauczycielami, przyjaciółmi o tym, co nas dręczy? Przecież do wesołej zabawy nie potrzeba dopalaczy, wystarczy dobre towarzystwo, muzyka albo jakiś film. Pomyśl, czy warto marnować życie? Lepiej spełniać swoje marzenia, zdobyć świetną pracę, podróżować. Korzystać z każdego dnia. Popatrz na ludzi, którzy żyją bez nałogów. Są szczęśliwi i zadowoleni z tego, co mają. Może osoba, na którą właśnie patrzysz była kiedyś uzależniona od papierosów, alkoholu, ale zrozumiała swój błąd. Ty nie musisz już go popełniać. Pamiętaj, żeby zastanowić się kilka razy, zanim zrobisz coś, czego potem będziesz żałował. Jutro może być już za późno. Życie to sztuka wyborów. Często dokonujemy ich za wcześnie lub za późno. Gdy sięgasz po raz pierwszy po dopalacze, czy papierosy myślisz, że tylko spróbujesz. Lecz z czasem stajesz się niewolnikiem swojego nałogu. Jeśli chcesz w ten sposób zaimponować kolegom, nic bardziej mylnego, „moda” przeminie a ty zdrowia już nie odzyskasz.
Życie bez nałogów jest szczęśliwe i wolne od ograniczeń. Możemy sami wybierać co dla nas jest lepsze. Myślimy racjonalnie, mamy czysty umysł, który jest piękny. Wciągając się w różnego rodzaju nałogi ograniczamy siebie i swoje możliwości. zamiast walczyć z problemami wolimy ich nie dostrzegać lub po prostu się im poddać. Jednak należy podjąć walkę o swoje lepsze jutro, a nie poddawać się już na starcie.
Każdy człowiek ma prawo do wolności. Wielu z nas uważa, że wolność to brak jakichkolwiek ograniczeń. W dzisiejszym świecie, tak przesiąkniętym konsumpcjonizmem, ludzie zatracają się w swobodzie. Szukamy w swoim życiu najłatwiejszej drogi do szczęścia, spełnienia marzeń, samorealizacji. Po drodze napotykamy przerastające nas zadania, przeciwności, problemy, od których chcemy się uwolnić. Alkohol wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, które pomoże zyskać pewność siebie i oderwać myśli od problemów. Rzeczywiście tak właśnie działa alkohol. Trzeba pamiętać, że jest to jednak tylko chwilowy stan, który nigdy nie będzie ostatecznym rozwiązaniem, ale pułapką, w którą bardzo łatwo jest wpaść. Później już nie pijesz dlatego, że chcesz, ale pijesz, bo musisz.
Tak nałogi ograniczają zawsze naszą wolność. Odzierają z godności i poczucia własnej wartości. Ale co powiedzieć o ludziach, którzy chcą coś w życiu osiągnąć i całkowicie się w tym zatracają? Bo przecież zobaczcie, że nałogiem może być także praca, która czyni z nas ludzi zniewolonych. Ludzie dążący do osiągnięcia sukcesu na szczeblu zawodowym, chcący zrobić karierę, osiągnąć wysokie wymarzone stanowisko, często popadają w pracoholizm. Lecz nie tylko chciwość i chęć zrobienia kariery wciąga ludzi w ten nałóg. Także ludzie mający wielodzietną rodzinę, chorych rodziców, chcący, aby dzieciom niczego nie brakowało, miały dobry start w przyszłość, spędzają dużo czasu w pracy, co często procentuje wyższymi zarobkami, ale także oddaleniem się od rodziny, brakiem kontaktu z dziećmi, brakiem czasu na inne rzeczy. Wakacje z rodziną są tylko kolejnym powodem do pracy przez całą dobę. Także ludzie mający ciężko w życiu poświęcają się pracy w 100%, chcąc zapomnieć o już nieobecnej osobie w domu, innych członkach rodziny pogrążonych w nałogach, więc zamiast próbować pomóc innym osobom cierpiącym w naszym otoczeniu, udzielić wsparcia, znajdują taką odskocznię od problemów – prace. Ludzie dużo pracujący nie mają czasu na odpoczynek są przemęczeni. Pogrążeni w nałogu pracoholizmu, jak i w każdym innym, mają problemy w kontaktach z innymi ludźmi.
Na koniec zacytuję słowa Świętego Jana Pawła II, który w swojej książce Pamięć i tożsamość napisał: „Jeżeli jestem wolny, to znaczy, że mogę używać własnej wolności dobrze albo źle. Jeżeli używam jej dobrze, to i ja sam przez to staję się dobry, a dobro, które spełniam, wpływa pozytywnie na otoczenie. Jeżeli zaś źle jej używam, konsekwencją tego jest zakorzenienie zła we mnie i w moim środowisku.” (Pamięć i tożsamość, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005, s. 41.)